czwartek, 31 lipca 2014

Perfect swimsuit? Impossible!

Hello!
Today I write about swimsuits. Beucase on monday I'm going to the Łeba (polish town on the north Poland), I need perfect swimsuit. I was shopping and I bought new swimsuit (I wrote about it earlier). But I'm looking for perfect clothes on the beach all time :)
Next summer - I'm going to buy swimsuit by Victoria's Secret! But now... ech ;)

Witajcie!
Dzisiaj trochę o kostiumach kąpielowych. Dla niektórych to pewnie temat późny, ale ja mam swój pierwszy wyjazd tegoroczny dopiero w poniedziałek, więc dla mnie jest to jak najbardziej aktualne ;). Wybieram się do Łeby, więc muszę się jakoś prezentować. Ostatnio kupiłam nowe bikini, ale aż tak mnie nie zachwyca. Szukam więc nadal idealnego kostiumu, z którego będę niemalże dumna!
W następne wakacje mój plan jest prosty - kupić kostium w sklepie Victoria's Secret (mają piękne bikini i jednoczęściowe kostiumy)! Teraz niestety musi mi wystarczyć to co kupiłam ;) A poniżej prezentuję kilka ładnych modeli z tego sezonu:



1. Calzedonia  //  2. Atlantic  //  3. Topshop


all of swimsuits - Oysho


all of swimsuits - New Look


all of swimsuits - New Look


środa, 30 lipca 2014

Fashion #4

Hello!
Today my photos are not good... I was alone at home, so I had to take a pictures. Next photos of outfits will look better ;) I promise!
Today's outfit is very good on a date or a party. I think it is classic and chic. It's good for going to the cinema, restaurant or family meeting.
PS. My dogs didn't want to go to the other room ;)

Cześć!
Dzisiejsze zdjęcia nie są zbyt dobrej jakości. Byłam sama w domu, więc musiałam stanąć przed lustrem i spróbować jakoś je zrobić ;). Na pewno kolejne outfity będą wyglądać lepiej. Obiecuję!
Dzisiejszy outfit jest odpowiedni na randkę bądź imprezę. Klasyczny, elegancki i przede wszystkim wygodny. Jest odpowiedni na wyjście do kina, restauracji bądź rodzinne spotkanie. Wpasuje się idealnie, dodając nam przy okazji pazura.
PS. Moje psy nie chciały pójść do innego pokoju na czas zdjęć ;)














Blouse - C&A
Leggings - Stradivarius
High heels - Jorge Bischoff
Bag - Centro


wtorek, 29 lipca 2014

My plan: New clothes autumn 2014

Hello!
I didn't write new post, because I was at a weeding. I had not internet :( But I come! Do you happy? ;)

Today, I show clothes, which I'm going to buy! :)

Witam!
Nie pisałam żadnych nowych postów, ale byłam na weselu. Jako, że siedziałam w hotelu, nie miałam dostępu do stałego łącza :( Ale wróciłam! Mam nadzieję, że się cieszycie ;)
Dzisiaj pokażę wam ubrania, które zamierzam kupić na jesień. Mam nadzieję, że się wam spodobają ;)



1. Cardigan - Zara // 2. Shirt - Zara // 3. Trousers - Zara



1. Jumpsuit - Mango // 2. Jacket - River Island // 3. Blouse - River Island


1. Bag - Zara // 2. Boots - Zara // 3. Bag - New Look


Niestety nigdzie nie znalazłam kurtki jaka mnie interesuje. Czy wiecie może gdzie taką znaleźć? Chodzi mi o typ pelerynki np. >> Klick << Jeżeli macie jakieś informacje gdzie mogę coś takiego dostać, proszę o to w komentarzach :) Baaaardzo mi zależy na takiej pelerynce!

If you want where I can buy jacket like this: >> Klick << please, write in comment :)

środa, 23 lipca 2014

Mleko - pić czy nie?



Nie od dziś wiadomo, że mleko jest bogactwem wapnia oraz aminokwasów. Jednak wiele osób go nie pije, pomimo jego ogromu wartości odżywczych. Przeciwnicy jak i zwolennicy prowadzą dyskusję od lat. Ja uważam, że mleko jest zdrowe, chociaż nie wszystkim zalecane. Skupmy się jednak najpierw na składnikach odżywczych, które dostarcza nam mleko.

Dlaczego warto pić:
  • Posiada ogrom wapnia oraz fosforu niezbędnych do prawidłowego rozwoju kośćca oraz zębów
  • Zawiera aminokwasy egzogenne, których sami nie potrafimy wytworzyć, a są niezbędne do budowy białek (a w końcu nasze mięśnie, hormony i inne niezbędne rzeczy są właśnie zbudowane z białek!)
  • Jest łatwostrawny, dzięki czemu nie zalega nam w brzuchu i nie powoduje wzdęć
  • Posiada laktozę - naturalny cukier
  • Ułatwia odchudzanie

To co odstrasza nas od picia mleka:
  • Obecność tłuszczu - osoby, które są na diecie, od razu odstawiają mleko na półkę, by nie przytyć. Nie warto! Tłuszcz mleka jest łatwostrawny, dzięki czemu odkłada się w niewielkiej ilości. Poza tym mamy paletę wyboru co do procenta tłuszczu. Możemy więc wybierać takie, które nas zadowala najbardziej.
  • Obecność cholesterolu - wbrew pozorom jest go bardzo mało. Jednak osobom, które mają zbyt wysoki poziom cholesterolu, radzę najpierw go unormować, a dopiero potem sięgać po mleko krowie. Zastępstwem na ten czas może być mleko sojowe, które jest również bardzo zdrowe (!).
  • Mleko z naturalnego punktu widzenia powinny pić jedynie dzieci
  • Można doprowadzić do nadmiaru wapnia pijąc około 7(!) szklanek dziennie
  • Przyspiesza rozwój dziecka - szybsza miesiączka i wzrost

Kto nie może pić mleka:
  • Alergicy, u których po spożyciu mleka występuje biegunka (najczęściej u dzieci)
  • Osoby z nietolerancją laktozy - część mleka u nich jest fermentowana w jelitach co sprzyja wzdęciom, bólom, biegunkom (często występuje u osób dorosłych)
  • Osoby chore na galaktozemię, chorobę genetyczną

Co pić jak nie można spożywać mleka krowiego:
  • mleko kokosowe
  • mleko sojowe
  • mleko kozie
  • mleko ryżowe
  • jogurty
  • maślanka

Co zrobić jak mleko nie smakuje?
  • Dodawanie naturalnego kakao, bez dodatku cukru
  • Ja mam na to pewien sposób. Kupuję smakowe rurki (które nie aż tak zdrowe, ponieważ posiadają cukier oraz modyfikowaną glukozę) wzbogacające smak mleka. Może nie jest to aż tak dobry pomysł jak wyżej wymienione kakao, ale dzięki temu pije codziennie rano tę jedną szklankę mleka :)

(Smaki - czekolada, truskawka, wanilia)

Do następnego wpisu! :)

wtorek, 22 lipca 2014

Recenzja #2 - Król szczurów - James Clavell


AUTOR: James Clavell
TYTUŁ: Król szczurów (org. "King Rat")
WYDAWNICTWO: Książka i Wiedza
ROK WYDANIA: 1987
LICZBA STRON: 420


Myszkując u moich rodziców w poszukiwaniu jakiś dawno zapomnianych skarbów do przeczytania, natrafiłam na zniszczony, niemal zdezelowany egzemplarz książki o tajemniczo brzmiącym tytule "Król szczurów". Imię i nazwisko autora coś mi mówiło, więc szybko przysiadłam przed komputerem i wystukałam je na klawiaturze. Moim oczom ukazała się twarz kogoś znajomego. Weszłam w kolejne strony, by zobaczyć dzieła autora, i od razu mnie olśniło! Spod jego ręki wyszła jedna z najlepszych książek, z jaką miałam kiedykolwiek do czynienia, a mianowicie "Shogun", o którym wspomnę niebawem.
Przed przystąpieniem do czytania, jak to mam w zwyczaju przy książkach powstałych minimum 50 lat wcześniej, przejrzałam uważnie biografię autora. Będąc młodzieńcem, trafił on do japońskiego obozu pracy. Jako jeden z niewielu jeńców wojennych przeżył obóz na Jawie, a potem zakład karny w Changi. Wydarzenia te odcisnęły na nim piętno, które starał się przedstawić w "Królu szczurów". Po przeczytaniu tej biografii wiedziałam, że ta książka będzie inna niż wszystkie. I się nie pomyliłam. Choć autor zaskoczył mnie w zupełnie inny sposób.

Mamy II Wojnę Światową. Autor przenosi nas w zupełnie inny świat: otoczony żelaznymi kratami, uwieńczony niskimi, zbudowanymi z bali bambusowych domków, pokasływań ludzi, odoru ciał oraz bardzo często wydalanych odchodów spowodowanych plagami czerwonki. Na niewielkim obszarze, wyznaczonym przez Japończyków, zostało zgromadzonych wiele tysięcy ludzi. Od zwykłych, niskich rangą żołnierzy, po generałów czy pułkowników. Pomieszane nacje, niewielkie racje żywnościowe, strach przed oszustwem, który może zakończyć się przewiezieniem do owianego legendą Changi, z którego nikt nigdy nie wyszedł żywy. Autor wita nas w swoim świecie.
Poznajemy w nim dwóch najważniejszych bohaterów powieści: tytułowego Króla oraz Marlowe'a. Pierwszy z nich, młody mężczyzna, zostaje przedstawiony jako zaradny żołnierz, który dzięki sprytowi potrafi poradzić sobie w tak upokarzających warunkach. Czerpie zyski z handlu na czarnym rynku, dzięki czemu posiada środki na jedzenie, a nawet dodatkową parę spodni bądź bluzki. Reszta współwięźniów zazdrości mu tego, lecz nie okazuje swych emocji, licząc na zyskanie jakiś przywilejów z jego strony. Drugą osobą jest Marlowe, młody moralista. Mężczyzna nie potrafi odnaleźć się całkowicie w obozie. Stara się być uczciwy we wszystkim, przez co zyskuje dużo serdecznych przyjaciół, lecz również osób chcących go haniebnie wykorzystać. Wiele osób to właśnie jego utożsamia z samym autorem powieści.
Pewnego dnia obaj mężczyźni się poznają, co owocuje najpierw nieufnością, a później przyjaźnią pomiędzy obiema tak różnymi jednostkami. Dzięki rozmowom oraz wspólnym przygodom, wpływają na siebie nawzajem, co pozwala im przetrwać trudy obozowego życia. To właśnie te przemiany, w głównej mierze odbywające się w Królu, a nie jak można by wydedukować przez niektóre uczynki, w Marlowe, są głównym tematem książki. Lecz nie jedynym.
Jeszcze jedną ważną postacią jest na pewno Grey. Mężczyzna, który trafił do obozu tuż przed awansem, nie może pogodzić się z tą stratą. Poza tym to na jego barkach spoczywa utrzymanie dyscypliny nad sporą grupą jeńców obozowych. Sam będąc więźniem, musi pilnować reszty, by samemu nie trafić do Zakładu Karnego. Przez ten strach, z którym budzi się i usypia, ciągle doszukuje się u wszystkich występków łamiących prawo obozowe. Zostaje przez to postrzegany negatywnie przez resztę, co budzi również nieufność oraz wrogość samego czytelnika. Na pewno nie była to postać pozytywna, jak Marlowe, lecz miała w sobie dużo cech, które powinny być respektowane.
Drugim najważniejszym torem powieści, tuż po przemianach dwójki bohaterów, był obóz sam w sobie oraz jego przedstawienie przez Jamesa Clavella. To właśnie on sprawił, że zostałam tak zaskoczona podczas czytania. Czytając inne książki osadzone w obozach (autobiografię znaną chyba każdemu licealiście chociażby ze streszczenia - "Inny świat" Gustawa Herlinga-Grudzińskiego czy jedno z ważniejszych dzieł literatury chińskiej "Pekińska koma" Ma Jiana) widziało się te całe cierpienie i ból zadawany przez oprawców. Tutaj czegoś takiego nie ma.
Brak w niej scen drastycznych. Oczywiście pomiędzy wierszami autor napomyka o niektórych zdarzeniach, lecz są one bardzo odległe. Wojna, ból i cierpienie znajduje się jakby obok, przemykając za obozowymi kratami. Mimo tego książka przeraża. Autor tak dobiera słowa, że czytelnik ma wrażenie jakby sam w tym wszystkim uczestniczył. Czuje jak to jest żyć z minuty na minutę, nie posiadając żadnych informacji z zewnątrz. Zostając odciętym od tego co znajduje się poza murem obozu. A jedyną nadzieją utrzymującą przy życiu jest nadzieja końca wojny. Najważniejszym, przełomowym momentem jest koniec książki. Lecz, by nic nie zdradzać, pominę zachwyt nad uwieńczeniem książki. Każdy musi to przeczytać samemu, by docenić ostatnie karty powieści.
Język, jakim operuje autor, jest łatwy w odbiorze. Nie ma tu patetycznych przemyśleń, nietuzinkowych porównań bądź długich opisów. Książkę czyta się szybko jak wiele książek, które można zgarnąć z każdej półki w bibliotece bądź księgarni. Jednak pod tym łatwo przyswajalnym pismem kryje się perełka. Diament pośród zwałów węgla i brudu spoczywającego na sklepowych półkach. Książka, którą powinien przeczytać każdy. Opis autentycznych przeżyć człowieka w obozie pracy. Coś co zapada w pamięć na długo i nie pozwala, by go stamtąd wyrwać. Cud literacki, istna perełka.

Moja ocena: 10/10

poniedziałek, 21 lipca 2014

Fashion #3

Hello everybody!
Today, I will show You new outfit! :)









My little model ;)


T-Shirt - Stradivarius
Skirt / Spódnica - no name
High heels / Buty na obcasie - New Yorker

czwartek, 17 lipca 2014

Instagram mix #1



Me everywhere ;)


1. Cream of broccoli // 2. Etui for iPhone "Penguin" //
3. New clothes // 4. Fit dinner


1. fun in sandpit // 2. flower //
3. "A Game of Thrones" // 4. Warsaw - Szczęśliwice


My lovely doggies and kitten

Welcome to my instagram: 
http://instagram.com/pattonfashion


See You Tomorrow! :)

środa, 16 lipca 2014

New clothes!! #1

Hello,
Today I show my new clothes, which I bought in the last weekend! :)

Cześć,
Dzisiaj pokażę Wam nowe ubrania, które kupiłam w zeszły weekend! :)


I was in Reserved, Stradivarius, Oysho and River Island.


1. T-Shirt - Reserved // 2. T-Shirt - Reserved
I love casual, so I have a lot of T-Shirts :)


3. T-Shirt - Reserved
Top of T-Shirt and sleeves are translucent (don't see this on photo;)


4. Swimsuit - Oysho // 5. Sweatpants - Stradivarius


6. Sunglasses - River Island

See You Tomorrow!! :)

wtorek, 15 lipca 2014

Fashion #2

Witam wszystkich!

Też tak macie, że w swojej garderobie posiadacie jakieś ulubione ubrania, bez których wasze życie byłoby mniej szczęśliwe? Ja tak mam. Te spodnie ocalały jako jedne z niewielu ostatnie 2-3 miesiące, więc uwielbiam je jeszcze bardziej. Wcześniej kupowałam dużo par spodni (legginsy, jeansy, szorty) i nie mieściły mi się w szafie. Nagle wszystkie na raz postanowiły się zbuntować i zepsuć. Pozostało mi dosłownie około 4 par niezniszczonych spodni co zaburza w mojej wyobraźni szczęśliwą perspektywę. Chyba będę musiała wybrać się na porządne zakupy :)

A teraz zapraszam do obejrzenia nowej stylizacji:











T-shirt (with Karl Lagerfeld:) - Reserved
jeans - River Island
shoes - Ralph Lauren for U.S. Polo Assn
bag - Zara
sunglasses - Stradivarius
watch - Lorus

poniedziałek, 14 lipca 2014

Recenzja #1 - Złodziejka książek - Markus Zusak



AUTOR: Markus Zusak
TYTUŁ: Złodziejka książek
WYDAWNICTWO: Nasza Księgarnia
ROK WYDANIA: 2008
LICZBA STRON: 496


KRÓTKI WSTĘP PRZED RECENZJĄ: Kochani, za pewne większość z Was nie wie, że jednym z moich największych hobby jest czytanie książek. Pochłaniam je dziesiątki rocznie, a każdą odbieram w dla niej odmienny, osobisty sposób. Zdecydowana większość książek, które postanawiam przeczytać, zakupuję i gromadzę u siebie w pokoju. W ten sposób na dzień dzisiejszy mam już kilkaset tytułów na półkach (w tym ponad czterdzieści w drodze do przeczytania).
Większość książek, które czytam, są z tzw. lepszej półki. Cóż to znaczy? To znaczy, że przy ich czytaniu należy mieć jakąś trochę ponad średnią wiedzę (wiedzieć choć trochę o sławnych filozofach, dziejach jakie rozegrały się na przestrzeni wieków, znać kulturę innych krajów itd), otwarty umysł i nie bać się myśleć i interpretować podczas lektury. Przez ich trudniejszy odbiór oczywiście grono czytelników się zawęża, jednak w żadnym wypadku nie przeszkadza to ich twórcom, ponieważ posiadają fanów, a ich książki bardzo często trafiają na ekran. W końcu wiele filmów jest naprawdę wartościowych, zupełnie innych niż tych komercyjnych, robionych pod publikę.
Przejdźmy jednak do recenzji pierwszego tytułu, który chcę przed Wami przedstawić.



Wiele osób na pewno słyszało o tej książce, ponieważ jakiś czas temu wyszła jej adaptacja w postaci filmu pokazywanego w kinach. Nie miałam jeszcze okazji go obejrzeć, lecz z pewnością niebawem to uczynię, ponieważ powieść ta przebiła mnie dogłębnie.
Już od pierwszych stron zostajemy wciągnięci w opowieść o małej dziewczynce, Liesel, która trafia do domu rodziny Hubermann. Osobą oprowadzającą nas po jej świecie pełnym zabaw, domowych utarczek, chwil zwątpienia oraz świecie ogarniętym II Wojną Światową w okolicach Monachium jest Śmierć. To ona trzyma decydujące skrzypce, ponieważ sama decyduje, które informacje przekazać czytelnikowi, które zachować dla siebie, a które wyjawić zanim akcja się do nich przesunie.
Śmierć jest tu spersonifikowana. Ma własne uczucia, myśli, pragnienia. Pragnie chociażby na trochę wyjechać, by móc odsapnąć od bezustannej roboty. Jest zmęczona ciągłą pracą, lecz wie, że nie może odpocząć. Musi pomagać przedostawać się dalej duszom, których liczba rośnie w zastraszającym tempie wraz z wybuchem kolejnej wojny.
Liesel, główna bohaterka, zostaje oddana przez matkę do państwa Hubermann, którzy przejmują nad nią opiekę. Te małżeństwo charakterem jest tak od siebie oddalone, lecz w decydujących momentach tak bliskie, że nie sposób do końca go połączyć w jedno. Z jednej strony mamy cichego, uczciwego Hansa, a z drugiej ciągle wyzywającą, nadpobudliwą Rosę. Jednak ta wybuchowa mieszanka dodaje tylko ognistości całej powieści.
Liesel, po zadomowieniu się w nowym miejscu, poznaje przyjaciół jak i również wrogów. Prowadzi całkiem normalne życie aż do momentu coraz bliższego przedostawania się wojny w okolice Monachium. Jednak cała książka ukazuje II Wojnę Światową jako coś dziejącego się obok, nie mającego większego wpływu na życie mieszkańców małej mieściny. Jest to jedynie pozór. Wojna istnieje i zawsze doprasza się o swoje, nawet te najdrobniejsze szczegóły.
Losy państwa Hubermann wraz z Liesel są pasmem wzlotów i upadków (a w szczególności tych drugich). Ich życie zmienia się diametralnie wraz z przybyciem do ich domu Żyda, Maxa, który zostaje przez nich ukryty w piwnicy. Jest to temat właściwy książki. Lecz nic nie będę o tym pisać, by nie psuć radości z czytania.
Książka naprawdę porusza. Pokazuje życie, prawdziwe życie, podczas II Wojny Światowej na terenie III Rzeszy. Podczas czytania należy skupić się na najdrobniejszych szczegółach, by wychwycić kwintesencję całej powieści, ponieważ jest ona ukryta nawet w tych najmniej ważnych aspektach. Jest to dzieło mistrzowskie!
Jest to na pewno pozycja obowiązkowa dla każdego czytelnika. Napisana ciekawym, łatwo przyswajalnym językiem, który ukazuje ogrom strat moralnych oraz fizycznych podczas kataklizmu jaki wywołał sam człowiek.
 Polecam każdemu i mam nadzieję, że nikt nie zawiedzie się na książce. Moim zdaniem mistrzostwo w każdym słowie napisanym przez młodego pisarza. Nie da się oderwać aż do ostatniej strony. Wciąga i zachwyca. Właśnie tego szukam w książkach i udało mi się to zyskać. Markusie, dziękuję za Twoje dzieło. Jest naprawdę fenomenalne.

Moja ocena: 10/10

niedziela, 13 lipca 2014

Fashion #1



Witam was wszystkich!
Dzisiaj zamieszczę swoją pierwszą stylizację, której zdjęcia zrobiłam jakiś czas temu. Niestety ostatnio nie miałam zbytnio czasu siedzieć przed komputerem, lecz od dzisiaj postanowiłam raz na dzień umieszczać nowy wpis :)

Hello everyone!
Today I show You my first look. This photos I did few days ago. I decided that I will write new post everyday :)


Nieśmiała sesja, przy której kryłam się po kątach parku, w końcu ujrzała światło dzienne. Mam nadzieję, że w przyszłości (jak uda mi się trochę zrzucić - o czym pisałam w poprzednim poście ;)) będę odważniej uśmiechać się do aparatu i pewniej pozować!

I was very shy when my boyfriend took my this photos. I hope, that in the future I'll be more brave and smile to the camera!


Ach te spojrzenie ;) Natomiast na sobie mam sukienkę z marynarską górą w biało-czarne paski oraz jeansowym dołem, lekko rozkloszowanym, przez nie wydaję się zbyt tak szeroka w biodrach.


Torebka jest ze mną od połowy wiosny i bardzo ją cenię. Pasuje mi niemal do wszystkiego. Do tego bardzo ładnie się prezentuje oraz nie ma prawie żadnych śladów użycia (poza lekko zdartymi nóżkami do postawienia na ziemi).


Wisiorek z zawieszką z kociego oka jest prezentem. W zależności od słońca mieni się różnymi refleksami od bardzo jasnego, niemal błękitnego odcienia aż po granat przechodzący w czerń.


Butów szukałam długo, lecz w końcu się udało! Akurat mam to do siebie, że ubrania, a już w szczególności buty, torebki, swetry oraz kurtki muszą mnie zachwycić swoim wyglądem bym zechciała je kupić. Jeżeli nie uznam je za wystarczająco piękne, na pewno wylądują na dnie mojej szafy gdzie będą czekać na ułaskawienie w postaci przekazania ich komuś dalej.



dress / sukienka - Reserved
bag / torebka - Zara
shoes / buty - Aldo
necklace / naszyjnik - Apart
watch / zegarek - Lorus



wtorek, 8 lipca 2014

Porady: Składniki warte jedzenia część 1

Witam,
Raz na tydzień postaram się umieszczać dwa do trzech składników, które powinny znajdować się w naszym jadłospisie jak najczęściej. Podam dokładnie na co działają, dzięki czemu przybliżę Wam ich drogocenne właściwości :)

Nasze ciało jest naszą świątynią, o którą powinniśmy dbać jak najbardziej. Ja tego nie rozumiałam przez ostatnie prawie cztery lata, jedząc co popadnie i stołując się prawie codziennie w fast foodach i popijając po prawie 2 litry dziennie Pepsi. Przez co nabawiłam się dodatkowych 10 kilogramów, a mój organizm zaczął mi doskwierać bólami i brakiem ochoty na cokolwiek, a mam dopiero 21 lat. Postanowiłam w końcu odżywiać się zdrowo i patrzeć na to co jem. Mam też zamiar powrócić do sportu, który jakiś czas temu porzuciłam.
To jest moje postanowienie :) Chcę wrócić do sylwetki sprzed czterech lat oraz tej fizycznej formy, którą gdzieś po drodze utraciłam. Te posty będą mnie również motywować do tego, by jeść smacznie i przede wszystkim zdrowo!


Na pierwszy ogień idzie:


RUKOLA




Te niepozorne, zielone listki dają taki zastrzyk witaminowy i mineralny, który starcza na cały dzień.
  • Posiadają wielkie pokłady wapnia, witaminy A, C i K. Wzmacniają więc kości, poprawiają wzrok, cerę, a także odporność. Są niezwykle ważnym składnikiem pokarmowym w okresie największych przeziębień, ponieważ chronią przed złapaniem infekcji.
  • W dobie tak licznych chorób nowotworowych te małe listki chronią przed powstawaniem tych groźnych mutacji. Są zalecane w profilaktyce przez lekarzy, ponieważ są dobrymi przeciwutleniaczami i działają na układ immunologiczny.
  • Dzięki swojej budowie, czyli dużej ilości celulozy budującej ściany komórkowe, są idealnym balastem dla jelit. Wspomagają ich perystaltykę, zmniejszają uczucie głodu i pomagają przy trawieniu tłustych potraw. Dzięki nim nasze jelita nie będą zatłuszczone co oddali je przed powstaniem jednego z najczęstszych nowotworów w Polsce, czyli rakowi jelita. Ta groźna choroba objawia się najczęściej jak jest już za późno. Dlatego właśnie jedzenie m. in. rukoli zmniejsza ryzyko rozwinięcia się nowotworu.
  • Oczywiście rukola pomaga przy odchudzaniu, ponieważ nie zawiera ona praktycznie żadnych kalorii, a dostarcza niezbędne składniki organizmowi. Jest to idealna opcja dla osób odchudzających się, ponieważ zmniejsza uczucie głodu, co jest niezbędne przy zrzucaniu zbędnych kilogramów.
Myślę, że tymi kilkoma argumentami zachęcę do jedzenia tego naprawdę smacznego dodatku, który można dodawać tak naprawdę do wszystkiego!


SZPINAK




Drugim, bardzo ważnym składnikiem naszej diety jest szpinak. Najlepiej, moim zdaniem, jeść go świeżego, choć mrożony również działa bardzo dobrze na organizm. Do tego, wbrew temu co głoszą legendy, jest naprawdę smaczny!
  • Szpinak jest bogaty w witaminę A, K, E oraz C. Tak więc, identycznie jak rukola, jest idealny podczas okresu największych przeziębień. Chroni przed infekcjami, uodporniając nasz organizm. Witamina K pomaga w procesie krzepliwości krwi. Natomiast witamina E spowalnia proces starzenia się, więc jest na pewno jak najbardziej porządna ;) 
  • Szpinak ponadto ma w sobie też dużo żelaza oraz kwasu foliowego. Pierwszy składnik jest niezbędny do tworzenia czerwonych krwinek (tworzy hemy, które przyłączają tlen transportowany następnie w całym organizmie). Brak żelaza powoduje anemię, może prowadzić do niedotlenienia organizmu, spadku sprawności fizycznej czy ospałości. Kwas foliowy natomiast jest niezbędny w okresie rozrodczym u kobiety. Odpowiada on za prawidłowy rozwój cewki nerwowej u płodu. Kształtuje się ona na samym początku ciąży, więc lekarze zalecają spożywanie kwasu foliowego przez cały okres rozrodczy, na wypadek nieplanowanej ciąży. Źle rozwinięta cewka nerwowa może doprowadzić do niemożliwych do uleczenia uchyleń u nowo narodzonego dziecka.
  • Szpinak jest również zalecany dla osób z chorobami układu krwionośnego, ponieważ pomaga w leczeniu miażdżycy. Choroba ta zmniejsza przepływ krwi w naczyniach krwionośnych. Odkłada się na jego ścianach, przez co nasz czerwony płyn nie ma jak przeciskać się do przodu, co może skutkować zawałem serca oraz jego nieodwracalnym upośledzeniem. Grozi takim osobom również udar mózgu. W niektórych przypadkach, gdy miażdżyca rozwija się w niższych partiach ciała, może doprowadzić do koniecznej amputacji nogi. Szpinak jest składnikiem, który chroni organizm przed tą chorobą, tak więc jak najbardziej powinno skłaniać to do jego jedzenia.
  • Szpinak, tak jak rukola, jest bogaty w przeciwutleniacze chroniące organizm przed nowotworami.


Podsumowując:
Oba składniki są naprawdę ważnymi dodatkami do jedzenia, chroniącymi przed coraz częściej występującymi chorobami. Posiadają też ogrom witamin i minerałów niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Poza tym są smaczne, przez co tym bardziej powinny znaleźć się w codziennej diecie.

Mam nadzieję, że mój post okaże się dla Was pomocny. Do następnego!

poniedziałek, 7 lipca 2014

Krem brokułowy

Witam,
Pierwszy post zacznę od przepisu, który całkowicie zadomowił się w moim domu. Gdy pierwszy raz spróbowałam kremu brokułowego, poczułam że to właśnie to. Od razu zaczęłam szukać w internecie przepisu idealnie odzwierciedlającego moje gusta. W końcu, po wielu próbach i błędach, udało mi się stworzyć krem idealny.

Zamieszczam poniżej dokładny przepis wraz ze zdjęciami:



Najpierw przygotowujemy wszystkie składniki:
- duży brokuł
- cztery ziemniaki
- śmietanę 12% (połowę tej mniejszej)
- ser żółty do starcia (ja wybieram Goudę)
- chleb bądź makaron (do dodania do zupy)
- sól, pieprz



Obieramy ziemniaki i kroimy w kostkę



Wrzucamy ziemniaki do 1 litra bulionu i gotujemy przez 10 minut


Kroimy brokuły na jak najmniejsze kawałki



Wrzucamy po 10 minutach gotowania się ziemniaków pokrojone brokuły i odczekujemy 15 minut


Po 15 minutach wrzucamy wszystko do blendera


I miksujemy :)



Do śmietany dodajemy łyżkę kremu i mieszamy


Aż do takiej konsystencji


Dodajemy do kremu, który został przelany ponownie do garnka


Ścieramy trochę sera i dodajemy do kremu. Następnie solimy i pieprzymy.


Przelewamy do miski wypełnionej makaronem bądź grzankami z chleba i jemy.

SMACZNEGO! :)

Top Blog Sites

http://www.blogtopsites.com/lifestyle/">http://www.blogtopsites.com/v_183985.gif" alt="best lifestyle blogs" />
http://www.blogtopsites.com/lifestyle/" style="font-size:10px;">best lifestyle blogs

Google