poniedziałek, 14 lipca 2014

Recenzja #1 - Złodziejka książek - Markus Zusak



AUTOR: Markus Zusak
TYTUŁ: Złodziejka książek
WYDAWNICTWO: Nasza Księgarnia
ROK WYDANIA: 2008
LICZBA STRON: 496


KRÓTKI WSTĘP PRZED RECENZJĄ: Kochani, za pewne większość z Was nie wie, że jednym z moich największych hobby jest czytanie książek. Pochłaniam je dziesiątki rocznie, a każdą odbieram w dla niej odmienny, osobisty sposób. Zdecydowana większość książek, które postanawiam przeczytać, zakupuję i gromadzę u siebie w pokoju. W ten sposób na dzień dzisiejszy mam już kilkaset tytułów na półkach (w tym ponad czterdzieści w drodze do przeczytania).
Większość książek, które czytam, są z tzw. lepszej półki. Cóż to znaczy? To znaczy, że przy ich czytaniu należy mieć jakąś trochę ponad średnią wiedzę (wiedzieć choć trochę o sławnych filozofach, dziejach jakie rozegrały się na przestrzeni wieków, znać kulturę innych krajów itd), otwarty umysł i nie bać się myśleć i interpretować podczas lektury. Przez ich trudniejszy odbiór oczywiście grono czytelników się zawęża, jednak w żadnym wypadku nie przeszkadza to ich twórcom, ponieważ posiadają fanów, a ich książki bardzo często trafiają na ekran. W końcu wiele filmów jest naprawdę wartościowych, zupełnie innych niż tych komercyjnych, robionych pod publikę.
Przejdźmy jednak do recenzji pierwszego tytułu, który chcę przed Wami przedstawić.



Wiele osób na pewno słyszało o tej książce, ponieważ jakiś czas temu wyszła jej adaptacja w postaci filmu pokazywanego w kinach. Nie miałam jeszcze okazji go obejrzeć, lecz z pewnością niebawem to uczynię, ponieważ powieść ta przebiła mnie dogłębnie.
Już od pierwszych stron zostajemy wciągnięci w opowieść o małej dziewczynce, Liesel, która trafia do domu rodziny Hubermann. Osobą oprowadzającą nas po jej świecie pełnym zabaw, domowych utarczek, chwil zwątpienia oraz świecie ogarniętym II Wojną Światową w okolicach Monachium jest Śmierć. To ona trzyma decydujące skrzypce, ponieważ sama decyduje, które informacje przekazać czytelnikowi, które zachować dla siebie, a które wyjawić zanim akcja się do nich przesunie.
Śmierć jest tu spersonifikowana. Ma własne uczucia, myśli, pragnienia. Pragnie chociażby na trochę wyjechać, by móc odsapnąć od bezustannej roboty. Jest zmęczona ciągłą pracą, lecz wie, że nie może odpocząć. Musi pomagać przedostawać się dalej duszom, których liczba rośnie w zastraszającym tempie wraz z wybuchem kolejnej wojny.
Liesel, główna bohaterka, zostaje oddana przez matkę do państwa Hubermann, którzy przejmują nad nią opiekę. Te małżeństwo charakterem jest tak od siebie oddalone, lecz w decydujących momentach tak bliskie, że nie sposób do końca go połączyć w jedno. Z jednej strony mamy cichego, uczciwego Hansa, a z drugiej ciągle wyzywającą, nadpobudliwą Rosę. Jednak ta wybuchowa mieszanka dodaje tylko ognistości całej powieści.
Liesel, po zadomowieniu się w nowym miejscu, poznaje przyjaciół jak i również wrogów. Prowadzi całkiem normalne życie aż do momentu coraz bliższego przedostawania się wojny w okolice Monachium. Jednak cała książka ukazuje II Wojnę Światową jako coś dziejącego się obok, nie mającego większego wpływu na życie mieszkańców małej mieściny. Jest to jedynie pozór. Wojna istnieje i zawsze doprasza się o swoje, nawet te najdrobniejsze szczegóły.
Losy państwa Hubermann wraz z Liesel są pasmem wzlotów i upadków (a w szczególności tych drugich). Ich życie zmienia się diametralnie wraz z przybyciem do ich domu Żyda, Maxa, który zostaje przez nich ukryty w piwnicy. Jest to temat właściwy książki. Lecz nic nie będę o tym pisać, by nie psuć radości z czytania.
Książka naprawdę porusza. Pokazuje życie, prawdziwe życie, podczas II Wojny Światowej na terenie III Rzeszy. Podczas czytania należy skupić się na najdrobniejszych szczegółach, by wychwycić kwintesencję całej powieści, ponieważ jest ona ukryta nawet w tych najmniej ważnych aspektach. Jest to dzieło mistrzowskie!
Jest to na pewno pozycja obowiązkowa dla każdego czytelnika. Napisana ciekawym, łatwo przyswajalnym językiem, który ukazuje ogrom strat moralnych oraz fizycznych podczas kataklizmu jaki wywołał sam człowiek.
 Polecam każdemu i mam nadzieję, że nikt nie zawiedzie się na książce. Moim zdaniem mistrzostwo w każdym słowie napisanym przez młodego pisarza. Nie da się oderwać aż do ostatniej strony. Wciąga i zachwyca. Właśnie tego szukam w książkach i udało mi się to zyskać. Markusie, dziękuję za Twoje dzieło. Jest naprawdę fenomenalne.

Moja ocena: 10/10

4 komentarze:

  1. Super recenzja! Podoba mi się Twój lekki i przyjemny styl. Nie miałem jeszcze okazji przeczytać tej książki ale prawdopodobnie po nią sięgnę w najbliższej przyszłości. Może i mi tak przypadnie do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. this book is one of my favourites! such beautiful writing!

    reckless abandon

    OdpowiedzUsuń
  3. I haven't read it yet but everyone loves it :)

    xx

    OdpowiedzUsuń

Top Blog Sites

http://www.blogtopsites.com/lifestyle/">http://www.blogtopsites.com/v_183985.gif" alt="best lifestyle blogs" />
http://www.blogtopsites.com/lifestyle/" style="font-size:10px;">best lifestyle blogs

Google